
Zatoka
Lecimy na Cebu. 10 minut słońca, a potem zaczyna lać i nie może skończyć. Okolica średnia. My też w nie najlepszej formie, więc może z tego powodu i innych, Filipiny przestają czarować. Stwierdzamy, że na nas już czas. Mimo, że to grubo przed czasem jaki planowaliśmy, następnego dnia kupujemy lot do Manilii.
Na lotnisku w stolicy zmieniamy daty na wylot tego samego wieczoru. Jeszcze rundka po Manilii, centrum handlowe a potem lotnisko i o godzinie 21 jesteśmy w Bangkoku. To jak powrót do domu, od razu robi się wesoło. U krawca melduję się na ostatnie przymiarki do ślubnego garniaka:)), i rano ruchem kołowo-promowym przemieszczamy się na wyspę Koh Chang. Zalegamy w Nang Nual Resort. Pod wieczór show jak z Priscilli, królowej pustyni. Transiki on board. Miłe towarzystwo i impreza. Można wrócić do starych przyzwyczajeń.
 Siquijor |
 Cebu |
 Cebu Pacific |
 Taxi Manila |
 Manila |
 Przymiarka slubnego garniaka |
 Koh chang |
 Nang Nual Resort |
 Domek |
 Priscilla |
 Zmiana garderoby |
 Lady Marmolade |
 Finał |
 Finał |
 Bar |
 Zatoka |
 Zatoczka |
 Molo |
 Przystań |
 Ze wzgórza |
 Słonio |
 Słoń |
 Szaber |
 Z okna |
 Zgryzol |
|
|