
Lotnisko
Lufa do Singapuru, potem przesiadka na Tigera do Kuala. Jesteśmy po 23ciej, więc nie opłaca się już jechać do city. Bierzemy lotniskowy hotel –
Concorde Inn. Poranna porcja wrażeń z cyklu czy wszystko zabraliśmy i znowu na lotnisko. Chętni na lot Air Asia do Vietinane to w większości białasy.
2,5 godziny i jesteśmy w stolicy Laosu. Od czasu jak byliśmy w 2004 r. zbudowali nowy terminal, ale dookoła po staremu. Siermiężnie, surowo, pola, jakaś
leniwa budowa, porzucone korpusy maszyn, no i czas z gumy. Przy wyjściu czeka na nas kierowca z hotelu. Globalizacja. O 11tej jesteśmy w Souphaphone
guesthouse. 22$ za dwójkę z airconem i tv, czyli full wypass. Jest więcej hoteli, restauracji, agencji, atrakcji dla białasów.
Wcześniej numerem jeden była promenada z ubitego piachu koło Mekongu z małymi, klimatycznymi knajpkami, rybakami rozplątującymi sieci, oporządzającymi
ryby na nabrzeżu. Teraz wszystko zalane betonem, ogrodzone srebrnym łańcuchem i wielkim pomnikiem wodza na środku. Socjalizm jeszcze się trzyma,
chociaż Laotany mają już inne priorytety. Większość odbiera tajską tv i też chcą takiego RFN’u.
 Globalizacja |
 Dzieje się |
 Siema |
 Widok znajomy |
 Ten Pan tu nie stał |
 Świątynia |
 Detal |
 Stare banknoty |
 Stupa |
 Służba drogowa |
 Pogrzeb |
 Gdzieś w okolicy |
 Muzeum |
 My tu razem |
 Rozrywka |
 Nasz człowiek w kosmo |
 Trio z Rio |
 Muczo goldo |
 Muczo goldo bliższy plan |
 Odpust |
 Cuda cuda |
 Szanowny Pan winszuje |
 Dwa lepsze niż jeden |
 Ptaszki tanio |
 Cheessee |
 Luk w tle |
 Chłopaki na przepustce |
 Luk trumfalny |
 Ze fronta |
 Sou Pha Phone GuestHouse |
 Nocny bus do Pakse |
 Nocny bus wygląda ok |
 Gorzej w praktyce |
|
|